BishopAccountability.org

Sieć walcząca z pedofilią w Kościele zaczyna działać w Polsce

By Michał Wilgocki
Gazeta Wyborcza
August 12, 2014

http://wyborcza.pl/1,75478,16468862,Siec_walczaca_z_pedofilia_w_Kosciele_zaczyna_dzialac.html

SNAP (Survivors Network of those Abused by Priests - dosłownie sieć współpracy ocalonych, którzy padli ofiarą nadużyć seksualnych ze strony księży) zrzesza ofiary księży pedofilów. Powstała w 1989 r., w USA ma swoich przedstawicieli w 56 krajach, m.in. w Australii, Peru, Kanadzie, Argentynie. Zbiera informacje na temat osób molestowanych przez księży. Walczy też o odszkodowania. Skutecznie. Za jej sprawą w USA zbankrutowało 11 diecezji. Ostatnia w Los Angeles na początku tego roku.


Wypłacane przez nią odszkodowania idą w setki milionów dolarów. Organizacja współpracowała także z ONZ podczas przesłuchań przedstawicieli Watykanu w Genewie w 2014 r., kiedy tłumaczyli się z pedofilii w szeregach Kościoła - przed Komitetem przeciwko Torturom i Komitetem ds. Praw Dziecka.

Na początku sierpnia SNAP organizował w Chicago międzynarodową konferencję na temat pedofilii w Kościele. Pojechali na nią przedstawiciele fundacji Nie Lękajcie Się, która działa od jesieni ubiegłego roku i stara się integrować polskie ofiary księży pedofilów. Właśnie w Chicago powstał pomysł, żeby struktury SNAP założyć także w Polsce.

- W każdej archidiecezji albo województwie chcemy powołać lokalnego lidera, który będzie zbierał informacje na temat ofiar i oprawców. To wiedza, która przyda się przy procesach karnych i cywilnych o odszkodowania. Trzeba ją zbierać lokalnie, bo taka metoda jest najskuteczniejsza - mówi Maria Mucha, która zajmuje się organizacją struktur SNAP w Polsce. - To już się dzieje na mniejszą skalę, ale ocaleni muszą się bardziej zorganizować - dodaje Mucha.

Ocalonymi nazywają się osoby, które odważyły się mówić o krzywdzie, której doznały. - Ofiarą jest ten, kto milczy w samotności. Kiedy wyjdzie się z cienia i zacznie mówić, zostaje się ocalonym - tłumaczy Mucha.
 
Być może SNAP uda się to, co tak opornie idzie Episkopatowi. "Biała księga" na temat pedofilii w Kościele, która była zapowiadana przed kilkoma miesiącami, nie powstanie prędko, bo - jak tłumaczy o. Adam Żak, koordynator Episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży - jest problem z gromadzeniem danych.

O. Żak w rozmowie z "Wyborczą" mówi, że jeżeli nowa organizacja będzie chciała się z nim spotkać, to nie widzi przeszkód. - Oczywiście najważniejszym partnerem do rozmów są same ofiary, a każdy przypadek jest rozpatrywany indywidualnie. Ale rozmawiać trzeba z każdym - mówi jezuita, który jest koordynatorem Episkopatu ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.

Podkreśla jednak, że SNAP działający w USA nie zmienia od lat dość antyklerykalnej retoryki, mimo że Kościół zrobił tam w sprawie walki z pedofilią naprawdę wiele. - Doskonale rozumiem, że osoby skrzywdzone przez księży mogą stracić wiarę albo przyjąć postawę antyklerykalną. Dużo łatwiej jest jednak rozmawiać z ludźmi, którzy mają wolę dialogu, niż z tymi, którzy okazują podejrzliwość - dodaje.

A co z odszkodowaniami? Episkopat uważa, że powinni je płacić księża, a nie parafie czy diecezje.

- Jeżeli instytucja zapłaci za przestępcę, a ten dodatkowo dostanie niski wyrok albo wyrok w zawieszeniu, to będzie się czuł bezkarny - tłumaczy o. Żak. Ale zaraz dodaje: - Jeżeli jednak zostanie udowodniona odpowiedzialność Kościoła instytucjonalnego, czyli zaniedbanie biskupa, wygląda na to, że diecezje na gruncie prawa polskiego nie będą miały wyjścia. O tym jednak zadecyduje sąd.
 

 




.


Any original material on these pages is copyright © BishopAccountability.org 2004. Reproduce freely with attribution.