W „Newsweeku”: Pedofil ważniejszy niż Bóg. Reportaż z Dominikany

POLSKA
Newsweek

Wśród biedy, z dala od ludzi, w piekielnym tropiku łatwo uwierzyć, że jest się poza dobrem i złem. Jako wysłannik Kościoła i postępu możesz być jak bóg.

Nasz dziennikarz Wojciech Cieśla pojechał do Dominikany, żeby się dowiedzieć, o co chodzi w historii oskarżonych o pedofilię księży – abp Józefa Wesołowskiego, byłego nuncjusza papieskiego oraz ojca Wojciecha Gila z zakonu michalitów. Relacja z jego wyprawy ukaże się w najnowszym „Newsweeku”. Poniżej publikujemy jej fragment.

Bolîvar R. Sánchez Veloz z prokuratury generalnej poprawia szarą marynarkę: – No więc najpierw chodzili za nimi dziennikarze. Nie wiem jak, ale informacje o tym, że telewizja kręci się wokół nuncjusza, trafiły do kardynała Lópeza Rodrigueza, arcybiskupa Santo Domingo. Latem ktoś od kardynała sprawdzał, czy mieliśmy jakieś postępowanie w sprawie nuncjusza. Dziś rozumiem, że Kościół robił własne śledztwo

– Nie prowadzę śledztw zza biurka – mówi Bolîar R. Sánchez Veloz. Po programie Nurii [dziennikarki, która jako pierwsza opisała sprawę nuncjusza Wesołowskiego – red.] pojechałem pod pomnik księdza Antonia Montesinosa. Szybko znalazłem tych chłopaków. O nuncjuszu już wiedzieli wszyscy. Opowiedzieli o jego jeepie. I o tym, że przychodził codziennie. Pytam kwiaciarza – też z nim byłeś? – Nie, nie. Ale kiedy koło nas przeszedł chłopak, sprzedawca kwiatów krzyknął: – To on, La Biblia, on był z tym księdzem!

Note: This is an Abuse Tracker excerpt. Click the title to view the full text of the original article. If the original article is no longer available, see our News Archive.