“Tak powstają święci” według o. Tadeusza Rydzyka

KALISZ (POLAND)
Więź [Warsaw, Poland]

December 6, 2022

By Ks. Adam Świeżyński

„Prywatny komentarz” dyrektora Radia Maryja o bp. Napierale jako „współczesnym męczenniku” został wygłoszony publicznie w obecności kilkunastu biskupów oraz licznych wiernych – i dlatego domagał się natychmiastowej publicznej reakcji i sprostowania. Takiej reakcji jednak nie było, zresztą nie po raz pierwszy.

Ojciec Tadeusz Rydzyk nie ustaje w swoich wysiłkach wykreowania współczesnego modelu świętości w Kościele w Polsce. Jego najnowsza wypowiedź na ten temat, wygłoszona publicznie podczas uroczystości z okazji 31. rocznicy powstania Radia Maryja, nie pozostawia wątpliwości kogo, zdaniem redemptorysty, należy uważać za świętego.

Nawiązując do osoby bp. Stanisława Napierały i jego nieobecności podczas wspomnianej uroczystości spowodowanej wyraźnym zaleceniem Stolicy Apostolskiej w sprawie nieuczestniczenia w publicznych celebracjach, o. Tadeusz Rydzyk powiedział: „Tak powstają święci. To jest pchanie na ołtarze, tak. Dla mnie to są współcześni męczennicy”.

Dla Kościoła w Polsce nastał czas, kiedy mówienie o tym, co dotąd było oczywiste, stało się problematyczne, a nazywanie rzeczy po imieniu – zdecydowanie kłopotliwe

Przypomnijmy, że postępowanie kanoniczne dotyczące zaniedbań bp. Stanisława Napierały w sprawie nadużyć seksualnych podległych mu księży wobec osób małoletnich zakończyło się wydaniem 25 czerwca 2021 r. oficjalnego komunikatu.

Czytamy w nim: „Działając na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio Papieża Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska – w następstwie formalnych zgłoszeń – przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań bp. Stanisława Napierały w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych wobec osób małoletnich przez dwóch kapłanów diecezji kaliskiej. Po dokładnej analizie zebranej dokumentacji Stolica Apostolska uznała, że tylko w jednym z w/w przypadków doszło do niezamierzonego zaniedbania. W związku z powyższym Stolica Apostolska poleciła zasugerować Biskupowi Stanisławowi Napierale: 1. wpłacenie, według uznania – z prywatnych środków – odpowiedniej sumy na rzecz Fundacji Świętego Józefa; 2. nieobecność na publicznych celebracjach lub wydarzeniach”.

At this point, I will omit the case of the bizarre and inaccurate statement of the phrase “involuntary negligence” used in the message (editor Zbigniew Nosowski wrote about it in his time). I was interested in the model of holiness consistently created by Fr. Tadeusz Rydzyk – and martyr holiness at that.

Zgodnie z tą wizją świętym (lub przynajmniej bliskim świętości) jest ten, kto – będąc przełożonym kościelnym – dopuścił się zaniedbania w sprawie wykorzystania seksualnego osoby małoletniej przez podległego mu duchownego, został prawomocnie uznany za winnego owego zaniedbania przez kompetentne władze kościelne oraz w następstwie owej decyzji otrzymał wyraźne wskazanie dotyczące usunięcia się z przestrzeni publicznej, w szczególności nieuczestniczenia w celebracjach liturgicznych. Owa „droga do świętości” – a właściwie „pchanie na ołtarze” i „współczesne męczeństwo”, jak to w charakterystyczny dla siebie sposób określił toruński redemptorysta – jest bardzo swoiście pojęta.

Na tyle swoiście, że, aby nie dać się zwariować, warto przywołać, co na temat męczeństwa i świętości znajdujemy w nauczaniu Kościoła. Otóż męczeństwo rozumie się jako świadectwo dane Chrystusowi wskutek poniesienia śmierci za Chrystusa. Jest ono określane jako miłosne oddanie swego życia do wyłącznej dyspozycji Boga: „męczeństwo jest dobrowolnym przyjęciem śmierci za wiarę w Chrystusa lub za jakąś cnotę, która odnosi się do Boga” (Benedictus XIV, „De servorum Dei beatificatione et beatorum canonizatione”, t. 1-7 Prati 1839-1841).

Z tego, co mi wiadomo, bp Stanisław Napierała żyje i nie ma przesłanek, aby domniemywać, że ktoś chciał lub zamierza pozbawić go życia z powodu jego wiary w Chrystusa. Jeśli więc rozpatrzy się wypowiedź o. Rydzyka na temat męczeństwa i świętości bp. Napierały, to albo należy traktować ją jako próbę przedefiniowania tradycyjnego nauczania Kościoła w tej kwestii albo jako prywatną wypowiedź redemptorysty, który ma po prostu ma inne zdanie na ten temat niż Magisterium Kościoła, z czym zresztą wcale się nie kryje.

Rozstrzygniecie powyższego dylematu nie jest łatwe, ale szczęśliwie z pomocą przyszli nam przełożeni o. Tadeusza Rydzyka, którzy wydali oświadczenie w sprawie jego wypowiedzi, mające charakter autorytatywnej interpretacji. W oświadczeniu Prowincji Warszawskiej Redemptorystów czytamy, że wypowiedź ta „była osobistym komentarzem do sytuacji bp. Stanisława Napierały”. Należy więc domniemywać z treści oświadczenia, że o. Rydzyk nie zamierzał skutecznie podważać decyzji Stolicy Apostolskiej w sprawie ukaranego przez nią biskupa ani zmieniać nauczania Kościoła na temat męczeństwa i świętości (uff…, co za ulga). Pozwolił sobie jedynie na „prywatny komentarz” w tej sprawie, wprawdzie daleko odbiegający od stanu faktycznego, ale tylko „prywatny”.

Jednak ów „prywatny komentarz” został wygłoszony publicznie w obecności kilkunastu przedstawicieli Konferencji Episkopatu Polski oraz licznych wiernych – i to sprawia, że owa publiczna „prywatność” domagała się natychmiastowej, właśnie publicznej (a nie prywatnej) reakcji i sprostowania ze strony obecnych tam biskupów. Szczególnie należałoby tego oczekiwać od, przewodniczącego koncelebrowanej wówczas Eucharystii, abp. Tadeusza Wojdy SAC, metropolity gdańskiego. Takiej reakcji jednak nie było, zresztą nie po raz pierwszy. Przecież redemptoryści już dwa lata temu musieli przepraszać po analogicznej wypowiedzi dyr. Rydzyka o biskupie Edwardzie Janiaku jako „współczesnym męczenniku”. Wtedy uczynili to po interwencji prymasa Polski, abp. Wojciecha Polaka.

Znamienne jest także to, że w aktualnym oświadczeniu Warszawskiej Prowincji Redemptorystów nie znalazło się żadne stwierdzenie dotyczące niezgodności wypowiedzi o. Tadeusza Rydzyka z nauczaniem Kościoła i z jego decyzjami, a przecież jest ona wyraźnie widoczna. W dodatku za wypowiedź redemptorysty przeprasza nie on sam, tylko jego przełożeni, co jest wewnętrzną sprzecznością samego oświadczenia.

Skoro bowiem wypowiedź była „prywatna” i nie reprezentuje stanowiska polskich redemptorystów, to niezrozumiałe jest, dlaczego za tę „prywatną” wypowiedź przeprasza prowincja. Tym bardziej, że, jak wspomniałem, w oświadczeniu nie znajdujemy ani słowa o tym, że owa „prywatna” wypowiedź o. Tadeusza Rydzyka była w jakimkolwiek stopniu, najdelikatniej mówiąc, niestosowna, a mówiąc wprost – nieprawdziwa. Nie ma tam również żadnego odniesienia do faktu, że mamy do czynienia z „recydywą” ze strony ojca dyrektora, czyli z uporczywym głoszeniem tez, za które potem przełożeni przepraszają – ale w żaden sposób podwładnego nie upominają.  

Zdaję sobie sprawę, że mówię o rzeczach oczywistych. Ale odnoszę wrażenie, że dla Kościoła w Polsce nastał czas, kiedy mówienie o tym, co dotąd było oczywiste, stało się problematyczne, a nazywanie rzeczy po imieniu – zdecydowanie kłopotliwe. Na tym właśnie polega współczesna choroba naszego lokalnego Kościoła, że wtedy, gdy powinien prawdziwie, stanowczo i jednoznacznie zabierać głos na temat własnych win, milczy lub koniunkturalnie banalizuje istotne problemy – a w sytuacjach, gdy powinien wstydliwie i pokornie zamilknąć, ma bardzo wiele do powiedzenia, głównie na swoją obronę.

Na zakończenie pragnę zaznaczyć, że moja wypowiedź ma charakter zdecydowanie prywatny. Z góry o tym uprzedzam, gdyż nie chcę, aby o takim charakterze mojej wypowiedzi decydował ktokolwiek inny niż ja sam. Tym samym wyręczam jakąkolwiek władzę kościelną z konieczności interpretacji moich słów oraz wyrażania ewentualnych przeprosin wobec tych, którzy mogliby (choć tego nie zakładam) poczuć się nią urażeni. Jeśli kiedykolwiek trzeba będzie kogokolwiek za cokolwiek przeprosić, zrobię to sam, zgodnie z tym modelem świętości, który Kościołowi zaproponował Chrystus, a nie ojciec dyrektor.

Ks. Adam Świeżyński

ur. 1974; duchowny archidiecezji gdańskiej. Doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie filozofii, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, dziekan Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW w latach 2019-2020, pracownik Katedry Filozofii Przyrody w Instytucie Filozofii UKSW, prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego w latach 2005-2009. Autor ponad stu publikacji naukowych o tematyce filozoficznej. Członek Komitetu Nauk Filozoficznych Polskiej Akademii Nauk. Mieszka w Legionowie.

https://wiez.pl/2022/12/06/swietosc-tadeusz-rydzyk/